
Pasteis mrożone – co o nich sądzić?
Ogromna popularność, jaką zdobyły sobie pasteis de nata na całym świecie, ma swoją cenę. Ludzie chcą je mieć w sklepach, czy cukierniach jak najbliżej siebie. Pojawiają się one też (na razie w Azji) w sieciowych barach. Oznacza to oczywiście, że muszą być produkowane w tysiącach sztuk i rozsyłane z centrów dystrybucyjnych do setek sklepów, kawiarni itd.
Ma w tym przypadku miejsce ten sam mechanizm, jak z chlebem „wypiekanym na miejscu” przez sklepy w dużych sieciach handlowych. Do setek, czy nawet tysięcy takich placówek, rozsyłane są, wstępnie przygotowane i zamrożone chleby, na miejscu jedynie na szybko „dopiekane”. Podobnie ma się sprawa z pasteis de nata, które możemy zjeść w sieciowych kawiarniach - są one zamrażane i potem na miejscu, poddawane szybkiemu procesowi pieczenia. Jeśli jest to zrobione umiejętnie, efekt nie jest zły, ale i tak nie ma to porównania z pasteis de nata, wyprodukowanymi na miejscu, wypiekanymi na bieżąco!
Bardzo łatwo można się o tym przekonać, degustując pasteis wstępne zamrożone i upieczone i te przygotowane, wypieczone i sprzedawane tego samego dnia … Siłą prawdziwych pasteis de nata są dwie rzeczy – chrupiące ciasto francuskie i aksamitny, budyniowy krem, poddany krótkiemu zapiekaniu w bardzo wysokiej temperaturze. Ten ostatni proces wymaga odpowiednich pieców, które nie są na standardowym wyposażeniu sieciowych kafejek, czy cukierni. Ciasto francuskie ma też tendencję do szybkiego nasiąkania płynami, tracąc swoją delikatność i kruchość. Dlatego też po napełnieniu babeczek z francuskiego ciasta budyniowym kremem, ważne jest ich jak najszybsze upieczenie.

Tradycja, czy kulinarne poszukiwania, czyli Pastel de Nata klasyczne versus … smakowe
Chociaż kulinarni puryści i konserwatyści zarzekają się, ze nie ma mowy o żadnym innym Pastel de Nata, jak tym klasycznym, z delikatnym, budyniowym nadzieniem, z ciemnymi, skarmelizowanymi kropkami na jego wierzchu, to jednak nowe nadchodzi…
W ojczyźnie tego kultowego wypieku, pojawiają się pasteis z nadzieniem, którego baza jest wciąż budyniowy krem, ale pojawiają się w nim różne, „śmiałe” dodatki, jak np. czekolada, lesne owoce, czy słony karmel! Japończycy zaś wypiekają je z dodatkiem charakterystycznym dla swojego kraju – macha! Takie trendy w kulinariach sa nieuniknione. Jeśli pasteis de nata odniosły tak gigantyczny sukces, to dlaczego nie spróbować rozbudować ich gamę smakową? Tym bardziej, że nieco kwaskowe owoce, jak np. maliny, czy porzeczki, doskonale kontrastują ze słodyczą klasycznego nadzienia w pasteis a gorzka czekolada, czy słony karmel, doskonale uzupełniają się z budyniowym kremem.
Podsumowując – klasyczne pastel de nata, będzie zawsze niedoścignionym wzorem, może jednak warto otworzyć się i na nowe trendy smakowe?

Pastel de Belém i Pastel de Nata - „najlepszy deser świata w 2023 r.” Według Taste Atlas
Każdy kraj może poszczycić się jakimś, mniej lub bardziej „swoim” deserem, czy wypiekiem, z którym kojarzony jest na całym świecie. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu, na portugalskiej kulinarnej scenie, nie byłoby tak wyraźnego zwycięzcy w tej właśnie kategorii, jakim z pewnością jest dzisiaj pastel de nata. Owszem, kolejki po te chrupiące babeczki z aksamitnym, budyniowym nadzieniem, ustawiały się już wtedy w Pastelaria de Belém. Można je było dostać również w wielu innych pastelariach na terenie całej Portugalii, gdzie wśród wielu innych wypieków, sprzedawano także i pasteis de nata. Prawdziwa, światowa kariera pasteis, rozwijała się powoli, etapami … Najpierw pojawiły się one wszędzie tam, gdzie były największe skupiska Portugalczyków a więc oczywiście w Brazylii, Afryce i w Azji, ze szczególnym wskazaniem na Macao. Dość szybko zostały polubione i docenione, nie tylko przez samych Portugalczyków, ale i rdzennych mieszkańców tych ziem. Z czasem pasteis przekroczyły i te granice, aklimatyzując się i to z dużym sukcesem w innych krajach regionu. Miarą popularności tych portugalskich ciasteczek, jest fakt ich sprzedaży w sieci KFC w Chinach, czy na Tajwanie.
Na początku lat 2000, coraz więcej turystów z całego świata zaczęło przybywać również do Portugalii i bardzo szybko okazało się, że wśród wielu wypiekanych tam słodkości, to właśnie pasteis de nata, zdobyły zdecydowanie pierwsze miejsce na podium! Potwierdzeniem tego jest zajęcie przez nie pierwszego miejsca (a w zasadzie dwóch pierwszych miejsc …) w roku 2023 w rankingu Taste Atlas, na „najlepszy deser świata”.
Warto tu wyjaśnić dwie sprawy. Po pierwsze – dlaczego na pierwszym miejscu w tym rankingu, znajduje się Pastel de Belém a na drugim Pastel de nata. Jest to ten sam wypiek, zapewne różniący się jakimiś detalami w proporcjach składników itd., z tą jednak różnicą, że pierwsza nazwa - Pastel de Belém, zarezerwowana jest jedynie dla pasteis produkowanych i sprzedawanych tylko w jednym miejscu – w Pastelaria de Belém, mieszczącej się nieopodal słynnego klasztoru hieronimitów w lizbońskiej dzielnicy Belém. Wszystkie inne pasteis, wypiekane w każdym innym miejscu w Portugalii, noszą nazwę pastel de nata. Zainteresowanych bardziej szczegółowymi informacjami na temat ich historii, czy produkcji, zapraszamy do stosownych folderów na naszej stronie.
Drugą ważną informacją, dotyczącą samej strony Taste Atlas, jest to, że w ramach konkursów organizowanych przez nią każdego roku, internauci z całego świata, oddają swoje głosy na różnego rodzaju potrawy, w tym również i na desery. Na tej stronie można również przeczytać podstawowe informacje na temat każdej omawianej potrawy, często łącznie z przepisem na nią (tutaj znajdziecie przepis na pasteis wg Taste Atlas)! Jesteśmy więc mega dumni z tego faktu i dopisujemy do wielu miejsc na świecie, gdzie można znaleźć świeżo wypiekane pasteis de nata, również i stoisko Portugalii Gourmet w warszawskiej Hali Koszyki.